Pewnego dnia zajączek złowił złotą rybkę. Rybka, oczywiście rzekła:
- Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- Naprawdę chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! - rybka nie kryła zdziwienia.
- Tak! - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! - odrzekła złota rybka.
Jakiś czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem:
- Sto ch..ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!



Na polanie w lesie pasą się krowy. Nagle zza drzewa wychodzi zajączek i mówi:
- Witam szanowne króweczki! Czy jest może między wami jakiś cwaniaczek?
- Nieee - odpowiedziały zdziwione krowy.
- No to zrzutka po 5 złotych!
Na drugi dzień sytuacja się powtarza. Zdenerwowane krowy udały się do lisa.
- Ty lis, zajączek wyłudza od nas pieniądze, chodź i zrób coś z tym.
Lis się zgodził.
Trzeciego dnia krowy znów pasą się na polanie. Przychodzi zajączek:
- Witam szanowne panie. Czy jest pomiędzy wami jakiś cwaniaczek?
Na to wstaje lis i mówi:
- Jestem, a co?
W tym momencie zza drzewa wychodzi niedźwiedź.
- A nic, krówki jak zwykle po 5, a cwaniaczek 15!



W lesie: król zwierząt kazał wybudować nowy kibel. Lew jednak powiedział, że każdy kto choć trochę go zniszczy, będzie odpowiadał karnie.
Po paru tygodniach lew idzie lasem, patrzy a w kiblu wybita szyba. Zwolał wszystkie zwierzaki i pyta się:
- Kto szybę wytlukł?
Wstaje zając i mówi:
- No ja i nie ja...
- Jak to ty i nie ty?
- No siedzę w kiblu, sram spokojnie, nagle wpada niedzwiedź, siada, narobił na mnie, podtarł się, a jak zobaczył, że jestem zając a nie papier toaletowy, to się wsciekł i wyrzucił mnie przez okno...
Lew publicznie opieprzył Niedźiedźia, niedzwiedź przeprosił, wstawił szybę i był spokój.
Po paru tygodniach sytuacja się powtarza - szyba wybita, lew zwołuje zebranie zwierząt:
- Kto szybę wytlukł?
Wstaje lis i mówi:
- No ja i nie ja...
- Jak to ty i nie ty?
- No siedzę w kiblu, sram spokojnie, niedźwiedź wpada, podtarł się mną, zobaczył że jestem lisem, wkurzył się i mnie przez okno cisnał...
Lew wkurzony opieprzył porządnie Niedźiedźia, kazał mu wstawic szybe, przeprosić, zaplacić kolegium i ostrzegł go, że jak jeszcze raz to zrobi, to pójdzie do paki. No i faktycznie spokój z kiblem był przez parę miesięcy; pewnego dnia jednak na kontroli lew zobaczył, ze cały kibel jest rozwalony, ścianki porozrzucane, muszla klozetowa potłuczona wisi gdzieś na sośnie...
Lew dostal szału, że zwierzaki tak nie dbają o wspólne dobro. Zwołał zebranie i mówi:
- Kto do cholery jasnej rozpieprzył cały kibel?! Niech się przyzna, a bedę mniej surowy!!!
Wstaje jeżyk i mówi:
- No ja i nie ja...



Ocean ...

... Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:

- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysiecy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek
.
.
.
.
.
.
.
.
.
a Ciebie kurwa mać głowa boli ...



Przychodzi niedźwiedź do zająca i rozpaczliwym tonem mówi:
- Zając, ty się mnożysz jak nie wiem co, a ja nic, pomóż przyjacielu.
Zając na to:
- A marchewkę żresz???
Niedźwiedź: Nie!!!
Zając: No staaaaaaary!!!!!
Pół roku Niedźwiedź je marchew no i nic nie pomogło. Znowu przychodzi do Zająca i mówi: Zając pomóż, nie bądź taki.
A Zając na to: A marchewkę żresz???
Niedźwiedź: tak!!!
Zając: A tartą????
Niedźwiedź: Nie!!!
Zając: No staaaaaaary!!!!!
Więc kolejne pół roku Niedźwiedź je tartą marchewkę i nic. Znowu przychodzi do Zająca i błaga go o pomoc.
Zając: A marchewkę żresz???
Niedźwiedź: Tak!
Zając: A tartą???
Niedźwiedź: Tak!
Zając: A z groszkiem????
Niedźwiedź: Nie!!!
Zając: No staaaaaaary!!!!!
No i znow kolejne pół roku Niedźwiedź je tartą marchewkę z groszkiem i nic. Przychodzi do Zająca i mówi:
Niedźwiedź: Zając ja cię bronię przed wilkiem i lisicą a ty mi się tak odpłacasz. Pomóż mi bo lata lecą a ja dzieci nie mam.
Zając: A marchewkę żresz???
Niedźwiedź: Tak!
Zając: A tartą???
Niedźwiedź: Tak!
Zając: A z groszkiem????
Niedźwiedź: Tak!!!
Zając: A dupczysz???
Niedźwiedź: NIE!!!
Zając: No staaaaaaary!!!!!



Zyrafa opowiada zajaczkowi:
- Nawet nie wiesz, jak to wspaniale mieć taka dłuuuga szyję. Sięgnę wszędzie, do każdej gałazki, a potem.... Pomyśl: każdy listek, ktory zerwę i przeżuję, wędruje potem tak dłuuuguo, dłuugo w dół... Ach... jaka to rozkosz...
Zajaczek słucha, nie reagujac. Żyrafa ciagnie dalej:
- A gdy przychodzi upał... Idę nad rzekę, pochylam głowę, zaczerpnę wody... Nie wyobrażasz sobie, jaka to rozkosz, gdy zimna, ożywcza woda spływa w dół, chłodzac mnie coraz bardziej i bardziej... Moja szyja rozkoszuje się tym chłodem, centymetr po centymetrze, metr po metrze, a ja wraz z nia.. . Ech, gdybyś wiedział, zajaczku, jak to wspaniale mieć taka dłuuuga szyję...
Zajaczek przechyla tylko lekko głowę i pyta:
- A powiedz... Rzygałaś kiedyś?



Płynie kajakiem Kubuś Puchatek z prosiaczkiem, płyną, płyną, spokojnie machają wiosełkami... nagle Kubuś Puchatek jak nie pierd... prosiaczka przez łeb....
Prosiaczek się odwraca biedny i pyta:
- ale co?.. dlaczego?
a na to Kubuś Puchatek....
- a bo wy świnie zawsze cos kombinujecie...



Idzie myśliwy do lasu na niedźwiedzia. Chodzi, chodzi, aż znalazł. Celuje, strzela, a miś nic. Podchodzi do myśliwego i mówi:
- Myśliwy, albo mi obciągniesz albo cię pożałujesz!
Myśliwy rad nie rad, spełnił polecenie misia. Ale postanowił się zemścić. Następnego dnia wziął strzelbę i podszedł misia na 50 metrów i strzelił. Dym rozwiał się, a niedźwiedź stoi przed myśliwym i znów:
- Albo mi obciągniesz, albo pożałujesz.
No i cóż, myśliwy znów się poświęcił. Tym razem postanowił za wszelką cenę zabić misia. Poszedł do sklepu i kupił taką prawdziwą, maszynową giwerę. Następnego ranka myśliwy podszedł misia na 10 metrów, wyselowł, oddał 200 strzałów, magazynek pusty. Zadowolony czeka, aż się dym rozwieje, aby oporządzić zwierzynę. Nagle czuje pukanie w ramię. Obraca się, a tam stoi niedźwiedź i mówi:
- Ty myśliwy, ty tu chyba nie na polowanie przychodzisz...



Zima, las, pada śnieg. Po lesie chodzi poddenerwowany niedzwiedz. To złamie choinkę, to kopnie w drzewo, to pogoni wilka - ogólnie - mocno wkurwiony! Chodzi i gada - "po jakiego grzyba ja piłem tę kawę we wrześniu....".